Limboskiego i Sosnowskiego połączyła pandemia. A właściwie jest skutki, które bardzo boleśnie dotknęły całą branże muzyczną. Ku pokrzepieniu serc Panowie nagrali wspólnie kawałek Odmrożeni i jakby tego było mało, pod patronatem Radia Nowy Świat, wyruszyli we wspólną trasę koncertową.
Jak mówi sam Michał Limboski: Nie wiem jak to się wszystko skończy, ale myślę, że zawsze warto zachować nadzieję na pozytywny zwrot wypadków. Myślę też, że w nas samych jako ludziach tkwią zasoby magicznych mocy, które często budzą się w trudnych momentach. „Odmrożeni” są z tego źródła mocy właśnie. Tej pozytywnej mocy nie zabrakło 30 lipca w Gliwicach w Dobrym Zbeerze. To był bardzo kameralny koncert plenerowy. Niektórzy przyszli na Limboskiego, inni na Sosnowskiego, a niektórzy po prostu przyszli bo była muzyka na żywo. Panowie podzielili się po równo – 3 utwory każdy solo. Rozgrzał publikę Sosnowski, potem swoje dołożył Limboski. A później już w duecie czarowali publikę wspólnie i widać było że dobrze się bawią.
Limboskiego i Sosnowskiego nie tylko łączy końcówka nazwiska – ski. Obaj są też przedstawicielami nurtu artystów niezależnych typu „one man band”. Ich cechą wspólną jest to, że potrafią zabawić i rozruszać nawet najbardziej sztywne towarzystwo. Dali tego przykład w Gliwicach.
